Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 32

Dni do wesela mijały jak szalone,przez ten cały czas załatwiałam przeróżne sprawy związane z moim wyjazdem do Indii,pożegnałam się już nawet z Julką i Dawidem,którzy nie będą mogli się ze mną spotkać ostatniego dnia z powodu ważnych egzaminów.Wreszcie nastał ten dzień,dzień który stał się moim przekleństwem,dzień w którym już oficjalnie "oddałam" Roberta w ręce pisanej mu już chyba z góry Anny :(
Nie spałam całą noc,płakałam,oglądałam nasze wspólne zdjęcia których mam setki i rozmyślałam.Doszłam do wniosku,że pokażę jutro wszystkim że ja też mogę być szczęśliwa,też mogę z kimś być.Więc jako swoją osobę towarzyszącą mianowałam Mario,który miał przylecieć samolotem z samego rana.
Gdy w końcu wstało słońce zaczęłam przygotowania.Umalowałam się,pofalowałam moje długie ,ciemne włosy i założyłam sukienkę.Około godziny 9.00 pod mój blok swoim kabrioletem przyjechał Mario,wyszłam więc do niego ,przywitałam się i pojechaliśmy.Kilkanaście minut potem byliśmy już pod kościołem,gdy spojrzałam na tłumy gości zmierzających w stronę kościoła zamarłam,chyba moje wszystkie kończyny stały się nie wydolne,Mario otworzył mi drzwi a ja ciągle siedziałam patrząc pustym wzrokiem przed siebie
-Madzia co ci jest? Musimy już iść
-Nie dam rady... 
-Co się dzieje?
-Po prostu nie idę,nie chcę ,nie mogę
-Madzia już nie dasz rady nic zmienić,Robert podjął decyzje ,że właśnie z nią spędzi resztę życia zaakceptuj to-po tych słowach uśmiechnął się do mnie i wyciągnął w moją stronę rękę,spojrzałam wtedy na niego i z ogromnym oporem również mu ją podałam,ostatkami sił wysiadłam z samochodu,lecz po chwili się zachwiałam,na szczęście Mario był w pobliżu i zdążył mnie złapać
-Źle wyglądasz,może odwiozę cię do domu  -mówił podtrzymując mnie nadal
-Nie,nie
-przecież widzę jak opadasz z sił
-Muszę być silna-powiedziałam i twardym krokiem ruszyłam w stronę kościoła.Przebiłam się przez tłum gości i w końcu Go ujrzałam ,był,był... taki nieziemski i uśmiechnięty achh..,jak ja uwielbiam go w garniturze ,wygląda wtedy tak męsko,a zarazem subtelnie, nie do opisania.Gdy zobaczył mnie stojącą w tym tłumie posłał mi spojrzenie,po czym szybko odwrócił wzrok na zbliżającą się pannę młodą.Ania wyglądała nieziemsko,jej piękna biała suknia tak długa ,że aż ciągnąca się po ziemi.Była szczęśliwa,uśmiechnięta a gdy zobaczyła Roberta podeszła do niego natychmiast i pocałowała na przywitanie.Moje serce waliło jak nigdy przedtem ,przeżyłam już wiele,ale nigdy czegoś takiego,widok ukochanego mężczyzny ze swoją już za chwilkę żoną był okropny i przytłaczający.Ale walczyłam,chciałam być silna,przecież i tak już nigdy nie poczuję jego dotyku,zapachu nawet samej obecności.Ten fakt przytłaczał mnie jeszcze bardziej.
Ceremonia zaślubin nie trwała długo,po wszystkim udaliśmy się do sali weselnej.
Była piękna,taka elegancka,piękne zdobione mury a w okół chyba najkolorowszy ogród jaki widziałam,pełen kwiatów a pomiędzy nimi delikatnie szeleszcząc przepływał niewielki strumyczek,nie mogli wybrać lepszego miejsca.Na początek został wzniesiony toast za zdrowie i szczęście pary młodej,oczywiście ja jako jedyna go nie wzniosłam,tłumacząc się migreną .Po tym nadszedł czas na pierwszy taniec,tego było dla mnie za wiele.Nie mogłam dalej się przyglądać tej szopce, przecież Robert jej nie kocha ,kogo on oszukuje? Udałam się więc do ogrodu i usiadłam na jednej z ławek
-Robert to wielki szczęściarz-usłyszałam za swoimi plecami głos mężczyzny,to był Wojtek Szczęsny,na te słowa zwróciłam się do niego i posłałam mu dość niemiłe spojrzenie,on natomiast uśmiechnięty od ucha do ucha usiadł obok mnie
-Na prawdę wielki,przeogromny,przegigantyczny 
-Dość! Nie mam zamiaru tego słuchać -wstałam i już chciałam odejść gdy złapał mnie za rękę i wskazał porozumiewawczym ruchem głowy abym usiadła,posłuchałam się
-Jest szczęściarzem bo kocha go niezwykła kobieta,kocha go chyba do ostatnich granic możliwości
-Tak,Ania go kocha ale co z tego?-powiedziałam wściekła,przecież on wiedział jak wiele znaczy dla mnie Robert
-Ale wcale nie mówię o tej jego niby żonie, tylko o Tobie.Wielu mężczyzn oddałoby wszystko aby być aż tak kochanym jak ty kochasz właśnie jego-wpadłam w osłupienie,nie wiedziałam co powiedzieć ...
-Jest kretynem ,że poświęca się tak bardzo dla tej manipulantki
-Nie mów tak 
-Ale taka jest prawda! Jest okropna i dobrze o tym wiesz,przekonałaś się już o tym nie raz
-Nie wracajmy do tego,proszę
-Jestem przekonany,że jeszcze będziecie razem
-Nie Wojtek,to koniec definitywny jutro wyjeżdżam ,mówiłam ci przecież
-Zaufaj mi,będziecie ,jeszcze będę bawił się na waszym ślubie i z waszymi dzieciakami będę grał w piłkę-zaśmiałam się i pogłaskałam go po głowie
-Jesteś słodki,ale za bardzo bujasz w obłokach
-Uwierz mi -puścił mi oczko i pociagnął za rękę w stronę sali
-Co ty robisz wariacie?
-Zabieram cię na parkiet,potańczymy trochę-i tak właśnie zrobił,przetańczyliśmy z pięć piosenek,bawiłam się świetnie i na chwilę zapomniałam o otaczającym mnie świecie.
 Około godziny 22.00 postanowiłam wyjść na zewnątrz i się przewietrzyć,opuściłam na chwilę towarzystwo i wyszłam przed drzwi wejściowe.Moją uwagę przykuł mężczyzna stojący obok bramy który widocznie chciał dostać się na teren ale ochroniarze mu nie pozwalali,w pewnym momencie zaczął coś do mnie krzyczeć,podeszłam więc do bramy ,omijając ochroniarzy wyszłam poza nią 
-Kim Pan jest?-zapytałam
-Dziecino,jak dobrze że wyszłaś,zjawiłem się już za późno ale mimo wszystko chcę to przekazać Panu Robertowi-pokazał mi białą teczkę
-Ale co to jest? O co chodzi?
-Jestem lekarzem,Anka przekupiła mnie abym afałszował wyniki i napisał że jest w ciąży.To są prawdziwe wyniki badań Pani Anny,ona oszukuje Pana Roberta,jej zależało tylko na ślubie dlatego zmyśliła tą historię z ciążą
-Słucham?-wybuchłam wściekła,wzięłam od niego teczkę ,to co mówił to najprawdziwsza prawda,Anka nie jest w ciąży a wyniki które dała Robertowi były sfałszowane.Przekonałam ochroniarzy aby wpuścili doktora,bez wahania otworzyli bramę.Wbiegłam wraz z doktorem na salę gdzie bawiło się ponad 200 ludzi,muzyka była głośna a my nie mogliśmy znaleźć Roberta.Wtedy doktor podbiegł szybko do sceny i wyłączył bezpiecznik odpowiadający za głośniki,nastała cisza,doktor wszedł na scenę i zaczął wodzić wzrokiem szukając Roberta,oczy wszystkich były skierowane na mnie i na doktora 
-Panie Robercie ,tu w ręku trzymam całą prawdę -podniósł białą teczkę do góry ,na te słowa lewy podszedł do sceny
-Co tu się dzieje? Kim Pan jest? Proszę natychmiast opuścić salę,bo zawołam ochroniarzy
-Najpierw proszę mnie wysłuchać, ta ,ta osoba -wskazał wtedy na Ankę ,która najwidoczniej poznała doktora i chcąc wyjść obronną ręką zawołała ochroniarzy i rozkazała im wyprowadzić doktora,ale ci ani drgneli ,słyszeli naszą rozmowę 
-Może wysłuchamy Pana do końca,najwidoczniej ma coś do powiedzenia -powiedział jeden z nich uśmiechając się do niej szyderczo
-To jest oszustka! Proszę Panie Robercie,to są prawdziwe wyniki badać tej kobiety ona Pana oszukała,omamiła na dziecko -Robert nie wierząc chyba do końca podszedł i wziął niepewnie teczkę,otworzył ją i przeczytał
-Co to ma znaczyć?-krzyknął do Anki,ona wtedy wybiegła z sali
-Łapać ją?-zapytał jeden z ochroniarzy
-Nie,nie warto-powiedział zniechęcony Robert,rzucił teczką i wybiegł zdenerwowany z sali drugimi drzwiami ...

11 komentarzy:

  1. Ojej, ale sprawy się potoczyły...
    Tylko szkoda, że już po ślubie ta okropna rzecz się wydała ;cc
    Mam nadzieję, że Robert z Madzią będą razem, a Anka, sama nie wiem, jest okropna!

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurde ;d ale sie dzieje ;d
    nie moge sie doczekac kolejnego rozdziału :D

    KLAUDIA

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest! Ona nie jest w ciąży, Boże jak dobrze XD I teraz on będzie z Madzią, prawda? :3 Musi być <3 Świetny rozdział, nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji :) Pozdrawiam +zapraszam do siebie na nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Taki niespodziewany zwrot akcji. Bardzo fajnie. Jestem ciekawa co teraz zrobi Robert. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział http://trudny-wybor.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja nie mogę ale się porobiło . Ale mam nadzieję że Lewy wróci do Magdy ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na 22 rozdział http://trudny-wybor.blog.pl/
    I nowy blog o Lewym http://kocha-sie-za-wszystko-i-mimo-wszystko.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger :) Szczegóły u mnie na blogu :) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :)
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie :)
    Mile widziane opinie pod rozdziałami :)

    http://magiczne-dwa-miesiace.blogspot.com/2013/07/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Więcej info tutaj:
    http://trudny-wybor.blog.pl/the-versatile-blogger/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Więcej info tutaj:
    http://jaknajwyzejpomarzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń