DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ, NA KORYTARZU SZPITALA :
-Dzień dobry,przepraszam...czy coś się polepszyło?-zapłakana matka Madzi zapytała lekarza
-Niestety nie,próbujemy ją wybudzić ale jak na razie bezskutecznie.Proszę być cierpliwym
-Niestety nie,próbujemy ją wybudzić ale jak na razie bezskutecznie.Proszę być cierpliwym
-A jeśli się wybudzi,co będzie dalej? Będzie zdrowa ? Nikt nie chce nam udzielić tej wiadomości,bardzo Pana proszę -powiedział Robert
-Dobrze,zapraszam więc do gabinetu.Powinni Państwo poznać prawdę .- Robert wraz z rodzicami Madzi i doktorem udali się do gabinetu
-No więc tak,sytuacja jest bardzo skomplikowana.Pani Magda podczas upadku z tego podestu na głośnik uszkodziła sobie kręgosłup w bardzo neutralnym i trudnym miejscu.Niestety,po wybudzeniu gdy zacznie się poruszać uszkodzone miejsce będzie się nadwyrężało co może doprowadzić do trwałego uszczerbku a w konsekwencji do wózka inwalidzkiego
-Słucham?? Jakiego wózka,co Pan mówi? To nie możliwe ...-pytał Robert
-Niee..moja kochana córka na wózku? to sen?
-Proszę się uspokoić, to jest moja praca trudno mi to mówić ,ale Pastwo sami chcieli znać prawdę.Jedynym ratunkiem dla pacjentki jest operacja ,którą przeprowadza na świecie tylko jedna klinika ,znajduje się ona w Indiach .Kosztów operacji NFZ nie refunduje więc trzeba pokryć je samemu,jest bardzo droga jej koszt to 300 tys.zł .
- 300 tysięcy? Skąd my weźmiemy tyle pieniędzy,nigdy takie sumy na oczy nie widzieliśmy a teraz z dnia na dzień musimy je zdobyć ?
-Pani Krystyno,proszę się nie denerwować.Ja sfinansuję tą operację bez żadnego problemu...
-Ty? Robert,dziękujemy ale nie możesz tego zrobić.Magda to tylko twoja koleżanka,nie możesz zapłacić,przykro nam..
-Nie,to nie tylko koleżanka ...
-Jak to?
-Proszę się nie bać,ja zapłacę to mój obowiązek.Mam takie ogromne poczucie winy za to co się stało...
-To nie Twoja wina,masz takie wielkie serce ...
-Panie doktorze,czy mógłbym pójść do niej na chwilkę?
-Dobrze,ale nie za długo
Po rozmowie z lekarzem rodzic Madzi oraz Robert ponownie wyszli na korytarz.Robert poszedł do sali w której leżała,podszedł niepewnie do łóżka ,uklękł obok niego i złapał Magdę za rękę
-Kochanie,wyjdziesz z tego.A Ance nie daruję tego co zrobiła..Kocham Cię tak bardzo,błagam obudź się ,błagam- zbliżył się do niej i ucałował w czoło,do jego oczu napłynęły łzy,jedna z nich opadła na policzek Madzi i delikatnie po nim spływała.Chciał już odejść gdy zobaczył,że delikatnie poruszyła głową i zmarszczyła czoło
-Kochanie...-powiedział Radośnie.Wtedy otworzyła oczy i spojrzała na niego...
-Robert ...-to było pierwsze słowo ,które wypowiedziałam tuż po wybudzeniu się.Czułam się okropnie,wszędzie dookoła mnie były jakieś sprzęty,do ciała miałam poprzyczepywane jakieś kable i rurki.Czułam jakbym całe ciało miała poobijane .Ale ucieszyłam się bardzo gdy ujrzałam Roberta
-Madziu, nie ruszaj się zbyt gwałtownie.Ta się cieszę,że się obudziłaś,tak bardzo tęskniłem ..-chciałam coś mu powiedzieć,ale miałam tak bardzo zeschnięte usta ,że nie mogłam wypowiedzieć nawet jednego słowa ..
-Cii,nie mów nic.Zawołam pielęgniarki . -i właśnie tak zrobił,po kilku chwilach do mojej sali zszedł się cały sztab lekarzy i pielęgniarek.
-Musi Pan wyjść -powiedział lekarz
-Nie,błagam niech zostanie-powiedziałam ostatkiem sił
-Proszę leżeć ,potem pozwolimy mu Panią odwiedzić,spokojnie .Gdy go wyprosili zaczęli kłuć mnie i wstrzykiwać jakieś lekarstwa,poprawiali parametry na maszynach do których byłam podłączona .Po kilkunastu minutach wszyscy wyszli a do mojej sali weszli rodzice.Byłam taka szczęśliwa ,że mogę ich widzieć .Próbowałam wyciągnąć z nich co mi jest i jak doszło do tego,że leżę w szpitalu bo wszystko po pokazie było dla mnie jedną wielką czarną dziurą.Niestety,oni powiedzieli mi tylko,że nabiłam sobie kręgosłup i muszę trochę poleżeć w szpitalu.Ale widziałam w ich oczach ogromny smutek ,wiedziałam,że kłamią...
[ W TYM SAMYM CZASIE,ROBERT UDAŁ SIĘ DO MIESZKANIA ANKI ]
Po chwili Anka otworzyła drzwi i uśmiechnęła się do Roberta ,jak gdyby nigdy nic ...
-Witaj Robercie,chyba zapomniałeś,że jesteś moim narzeczonym ...
-Zapomnij.Chciałem ci tylko powiedzieć,że już dla mnie nie istniejesz a za Madzię ci nie podaruję ,rozumiesz?
-Oj, oj..a co biedna siniaczka sobie nabiła ?
-Jesteś chora.!! Jak mogłem być z taką osobą jak ty? Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego co zrobiłaś? Przez ciebie Madzię prawdopodobnie czeka wózek inwalidzki ,operacja za granicą i długa rehabilitacja
-Co?
-To co słyszałaś,nie mogę na ciebie patrzeć
-Ale ja cię kocham ......ROBERT STÓJ !- Ale on nie posłuchał,od razu stamtąd wybiegł .
Nadszedł wieczór,moi rodzice udali się już do hotelu niedaleko mojego szpitala.Już zasypiałam ,gdy usłyszałam,że drzwi do mojej sali się otwierają.Było ciemno ,więc od razu nie poznałam kto to był,ale z światła bijącego z korytarza wyłoniła się kobieca sylwetka.Zamknęła drzwi i zapaliła światło,to był Anka!
Przerażona na jej widok chciałam nacisnąć guzik ,którym zazwyczaj wzywałam pielęgniarkę gdy coś mnie bolało ,ale niefortunnie o odłożyłam i nie mogłam po niego sięgnąć
-Co,boisz się ?-powiedziała cichym głosem
-Czego chcesz??-zaczęła zbliżać się powoli do mojego łóżka
-Zgadnij .. Zabrałaś mi Roberta ,moje plany i marzenia w jeden chwili prysły jak bańka,a przez kogo? Przez ciebie,odebrałaś mi życie , teraz ja odbiorę ci twoje !-na te słowa chciałam zacząć krzyczeć ,ale ona do mnie podbiegła i zaczęła mi grozić nożem ...
jak dobrze ze Magda sie obudziła:D
OdpowiedzUsuńAnka jest chora psychicznie !!!
prosze cie dodaj jak najszybciej nastepny :*:*
Ta Anka to jakaś psychopatka .!!!
OdpowiedzUsuńSuper! Daawaj następny !
OdpowiedzUsuńJa pierdole, czy z Anką jest wszystko w porządku, czy może ją coś w główce boli?? Boże, jaki Robert jest słodki ;3 Jak się przejmuje i w ogóle ;) Rozdział świetny <333 Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards :****
UsuńJezus Maria! Normalnie jakiś horror się z tego robi ale ppodoba mi się :D Jestem ogromnie ciekawa co będzie dalej. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBożee ! Boski rozdział ! ;*** Kocham twojego bloga, jest jednym z moich ulubionych ;)Pisz jak najszybciej newsa bo już się doczekać nmg <3
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie;
http://pilkarz-bvb-na-zawsze-w-moim-sercu.blogspot.com/