Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 3

Pierwsze co zobaczyłam to zmartwione twarze moich rodziców,mama zapytała się mnie jak się czuję a tata jak to się stało.
- To nic,naprawdę -zaczęłam ich uspokajać,wiem jak bardzo się o mnie martwią,wstyd mi za siebie ,nie powinnam narażać ich na takie stresy,wiem że mają ogrom swoich problemów.Po chwili do sali wszedł Marcin,na jego widok od razu się uśmiechnęłam.Podszedł do mojego łóżka,nachylił się delikatnie i pocałował mnie w czoło,nie wiem czemu ..ale poczułam motylki w brzuchu,to piękne uczucie ,dał mi bukiet moich ukochanych herbacianych róż..on wie czego mi potrzeba.Poprosiłam rodziców aby zostawili nas samych,gdy wyszli na korytarz Marcin złapał mnie za rękę ,zbliżył do swojej twarz i musnął delikatnie swoimi delikatnymi wargami..-Martwiłem się -Na darmo,to tylko zasłabnięcie -odparłam.- Marcin inaczej Liber to mój najbliższy...przyjaciel.Poznaliśmy się na jego koncercie,jest znanym piosenkarzem,mogę się pochwalić tą znajomością ,mam przyjaciela który jest gwiazdą .Ale on siebie tak nie pozwala nazywać,zawsze mi powtarza ,że tworzy muzykę i nie jest żadnym celebrytą... to mi w nim imponuje.Jest bardzo dojrzały i jako jedyny mężczyzna, którego poznałam  naprawdę mnie rozumie,przynajmniej po części,bo w końcu..kobiety nie można nigdy zrozumieć do końca Nasza rozmowa nie trwała zbyt długo ponieważ do sali wtargnęli Julka i Dawid 
-Madzia jak się czujesz? Czemu zemdlałaś ?Zmarnowałaś okazję życia ...mogłaś się z nim zapoznać, a może potem nawet i zaprzyjaźnić -I właśnie takimi tekstami zaczęli mnie dołować
 - CISZA! -Krzyknęłam głośno 
-To moja sprawa czy to schrzaniłam czy nie,zresztą ...dajcie mi święty spokój - dodałam zdenerwowana .
-Dobrze,dobrze spokojnie -Dawid zaczął się usprawiedliwiać i przepraszać,ale ja go nie słuchałam w głowie wciąż miałam widok Roberta podchodzącego do mnie .Właśnie zaczęło do mnie wszystko docierać, ciekawe co on sobie o mnie pomyślał? Już nigdy go nie spotkam ,załamałam się... bo uświadomiłam sobie ,że słowa moich przyjaciół były słuszne .Zmarnowałam szansę na poznanie się z mężczyzną, o którym śnię po nocach.Do sali weszła pielęgniarka z moim wypisem ,powiedziała że spokojnie mogę wyjść ze szpitala,nie będzie żadnych komplikacji. W tej chwili marzyłam tylko o jednym...kąpieli! Wstałam z łóżka i wszyscy razem wyszliśmy z budynku szpitala,pożegnałam się z Julką,Dawidem oraz Marcinem widziałam  w jego oczach ,że chce dowiedzieć się o czym mówili Julia z Dawidem i co tak naprawdę się stało,ale nie pytał ..zna mnie i uznał że to nie najlepsza pora  ,rodzice już czekali na mnie w samochodzie.Gdy dojechaliśmy do domu tak jak zamierzałam przygotowałam sobie gorącą kąpiel,leżąc w wannie myślałam ,myślałam,myślałam... analizowałam każdą sekundkę ostatniego wieczoru -nie,nie ,nie nie mogę o tym myśleć !! Wyszłam z wanny ,przebrałam się w piżamę ,postanowiłam przed snem jedynie sprawdzić facebooka i maila ..na fejsie nic się nie działo,wylogowałam się i przeszłam na pocztę.Miałam kilka reklam ,ale moją uwagę zwróciła jedna z wiadomości ,w jej temacie było napisane : "zaproszenie na sylwestra" -jejcu,ktoś chce mnie zaprosić na imprezę!-uradowałam się w myślach.
Gdy przeczytałam jej treść byłam w ogromnym szoku. Jejciu,jejciu...-zaczęłam panikować , nie wierzyłam własnym oczom ,tak,to było zaproszenie na sylwestra, ale nie takie zwykłe ,poproszono mnie w nim o wystąpienie ,tz. zaśpiewanie !jejciu nie wieżę, ale skąd oni wiedzą,że ja śpiewam? W załączniku wysłali również listę gości, to co przeczytałam do tej pory, to było nic w porównaniu z tym ...







Jestem ciekawa czy ktoś z Was zgadnie od kogo jest to zaproszenie no i kto znajduje się na liście gości  :D

1 komentarz: