Gdy skończyliśmy śniadanie udaliśmy się do autokaru ,którym mieliśmy pojechać na trening.Gdy wsiadłam i zajęłam miejsce zaczęłam rozglądać się w ogół czy nie ma może Mario,chciałam zobaczyć go ponownie ,ale niestety nigdzie go nie było.Po 20 minutach byliśmy już pod stadionem,zdjęłam słuchawki z uszu i wszyscy zaczęliśmy wychodzić.Ale ten nienaganny sposób musieli zaburzyć fotoreporterzy ,którzy licznie zebrali się w okół autobusu.Najwidoczniej nikt nie spodziewał się przybycia paparaziich ,bo musieliśmy przepychać się między nimi,z każdej strony błyski fleszy, krzyski " Magola spójrz na mnie ", "Halo ,Magda ustań obok Lewandowsiego" ...to było okropne ! Ale w końcu udało się nam jakoś wydostać z tego gąszczu nachalnych fotoreporterów,rozumiem..to ich praca,ale bez przesady!
Gdy weszliśmy na stadion widok ,który ukazał się moim oczom zaparł mi dech w piersiach.Stadion Borussi był przepiękny,w końcu niemiecka precyzja.
Chłopcy szybko udali się do szatni ,aby się przebrać kątem oka zauważyłam,że są w niej wszyscy zawodnicy Borussi,miałam nadzieję,że Mario mimo swojego niedalekiego transferu do Bayernu również pojawi się na tym treningu.Postanowiłam im nie przeszkadzać i udałam się na trybuny,porobiłam mnóstwo pięknych zdjęć obiektu i usiadłam na jednym z miejsc w pierwszym rzędzie trybun.Po chwili poczułam,że ktoś usiadł obok mnie.Spojrzałam ,to był Robert ..już przebrany w swój żółto-czarny piłkarski strój,spoglądał mi głęboko w oczy w ten sposób,milcząc siedzieliśmy obok siebie,on złapał jedynie moją rękę i objął ją delikatnie swoimi dłońmi ,serce biło mi jak szalone..tak bardzo tęskniłam za jego dłońmi,oczami i zapachem,dopiero po ten krótkiej przerwie uświadamiam sobie,że on jest moim narkotykiem,moim tlenem ,bez którego długo nie pociągnę.Bo przecież nie da się żyć bez powietrza,a on jest moim własnym,osobistym powietrzem ,którego tak bardzo potrzebuję aby przetrwać .Nasze milczenie przerwał donośmy ,gruby głos :
-HALO,TRENING SIĘ JUŻ ZACZĄŁ ZAPRASZAM NA MURAWĘ
Tak,tak to był trener Jurgen Klopp,zwoływał piłkarzy ,którzy zbierali się powoli na zielonej murawie.Wtedy Robert puścił moją dłoń i pobiegł szybko do reszty chłopców.Wtedy nie marzyłam o niczym innym niż o tym aby wrócił i jeszcze chodź przez chwilę potrzymał moją dłoń.Chłopcy zaczęli trening,a na mojej smutnej od jakiegoś czasu twarzy zagościł szczery uśmiech,bo miałam przed sobą,na wyciagnięcie ręki tych wszystkich wspaniałych piłkarzy,mojego ulubionego klubu ,do tej pory podziwiałam ich jedynie na szklanym ekranie ,a wtedy słyszałam ich rozmowy ,widziałam ich żarty ..siedziałam i patrzyłam na nich jak zaczarowana ..
Po kilku minutach na boisko wbiegł zdyszany,zakładający na siebie koszulkę Mario ,wariat.. spóźnił się na trening!
-Ej,kolego o której się zaczął trening?-zapytał stanowczym głosem trener
-Tak,wiem 20 minut temu, ale musiałem załatwić pewną sprawę-powiedział zdyszany
-Dobra wbiegaj i się rozgrzewaj ..- i tak właśnie zrobił.Trening trwał jeszcze nieco ponad godzinkę.Gdy się zakończył zeszłam z trybun i weszłam na murawę,wtedy podbiegli do mnie chłopcy ,każdemu z nich przybiłam piątkę ,a oni poszli się szybko przebrać.Po kilku minutach jako pierwszy z szatni wyszedł Mario,podszedł do mnie i uśmiechnął się wesoło
-Witaj.Jak minęła pierwsza noc w Niemczech?-zapytał
-Świetnie,spało mi się na prawdę bardzo dobrze..macie tu fajny klimat
-Cieszę się,że ci sie podoba .Jak chcesz to mogę zawieść cię w kilka fajnych miejsc w Niemczech,mam wolną resztę dnia więc fajnie byśmy go razem spędzili,tylko nie daj się prosić ..Jak się nie zgodzisz to pewnie wrócisz z chłopakami do hotelu i będziesz musiała przez cały wieczór grać z nimi na konsoli w Fifę 13-zaśmiałam się wtedy zabawnie
-Hah,wiesz co ? Może i masz rację,okej zgadzam się ..
-To świetnie !-Mario ucieszył się i przytulił mnie z tej radości.Wtedy z szatni wyszedł Robert ,który niestety to wszystko widział,na nasz widok delikatnie się zmieszał ,chciał udać,że tego nie widział ,ale Mario krzyknął:
-O Robert,słuchaj ja biorę Madzię na wycieczkę do Niemczech ,powiedz reszcie chłopaków.Na razie-złapał mnie za rękę i wyszliśmy z gmachu stadionu.Z natłoku wrażeń zupełnie wypadło mi z głowy,że przed stadionem stoi kilkunastu fotoreporterów...gdy wyszliśmy wszyscy zaczęli robić nam zdjęcia ,a my trzymając się za ręce próbowaliśmy w jakiś sposób przedostać się do kabrioletu Mario ,w tłumie ciągle słyszeliśmy pytania typu :
"Macie romans?" ,"pocałujcie się,zapłacimy?! ","odkąd jesteście razem?"
To było straszne,ale w końcu udało nam się wejść do samochodu i odjechać w bezpieczne miejsce.
-No to ładnie,mamy już zapewnioną okładkę gazety porannej z wielkim napisem "Mario ma romans z managerką tria z Borussi" .. -powiedział Mario,spojrzałam na niego z niepokojem
-O nie, i co teraz? każdy będzie myślał,że jesteśmy parą ..-powiedziałam poirytowana
-Nie martw się,jakoś to odkręcimy.Zapomnij o tym.oczyść umysł nastaw się pozytywnie ,bo chcę cię zabrać na nasze znane na całym świecie wesołe miesteczko- powiedział i uśmiechnał się do mnie słodko
-O jej,zawsze marzyłam aby tam pojechać !-ucieszyłam się tak bardzo,że odruchowo pocałowałam go w policzek ,nie wiem czy zrobiłam dobrze,ale wiem jedno,tylko on będzie potrafił wyleczyć mnie z "Roberta"...
Z kim Waszym zdaniem Magda będzie szczęśliwsza z Robertem czy może z Mario ?
Na pewno z Mario ;)
OdpowiedzUsuńZ Mario ;)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny! <3
Czekam na nexta!
Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/
Pozdrawiam!
z Robertem bo go kocha !<3
OdpowiedzUsuńWolę ją z Robertem, ale Mario też uwielbiam, więc obojętnie ;)Słodcy są razem ;) Ale szkoda mi Roberta, jak on musi na to wszystko patrzeć... Ale w sumie sam chciał ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zapraszam na nowy rozdział do mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://milosc-w-dortmundzie.blogspot.com/
Jasne e z Robertem! A co do rozdziału to jest świetny. Zapraszam do mnie ba 13 :-)
OdpowiedzUsuńSuper .
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
http://zemsta-jest-slodka.blogspot.com/