Staliśmy w tej pozycji jeszcze przez kilka chwil wpatrując się przy tym w swoje oczy, byłam w siódmym niebie ,mogłam zostać tam na zawsze ale w pewnym momencie do sali wszedł Łukasz Piszczek i zawołał Roberta, pożegnaliśmy się i razem wyszliśmy na korytarz.Była już 17 .00 Ania powiedziała ,że pierwszy dzień w pracy mam już za sobą i mogę się zbierać,wzięłam swoją torbę i zjechałam windą na dół, wyszłam z budynku ,wsiadłam w samochód i udałam się w stronę mojego nowego mieszkania.
...
Mijały kolejne dni, każdy z nich przynosił coś nowego,miałam bardzo dużo pracy ,mimo tego sprawiało mi to jedynie radość, ta praca mnie nie męczyła , a wręcz przeciwnie dzięki niej nabrałam wiatru w żagle,mogłam się rozwijać i zarobki były na prawdę przyzwoite.Jedynym jej minusem było to ,że dzieliłam swój gabinet z Marceliną , nadal nie przekonałam się co do niej , zupełnie nie rozumiem tej kobiety zamiast zająć się pracą to wciąż narzeka jacy ci mężczyźni są okropni i źle ją traktują, czasem mam ochotę wygarnąć jej co o niej myślę, ale powstrzymuję się bo nie chcę wdawać się z nią w jeszcze gorszy konflikt.
Minął miesiąc mojej pracy ,czułam się już na prawdę pewnie,znałam wszystkich oni znali mnie ,ale przez ten cały czas ani razu nie spotkałam Roberta ...czasem przychodzili jacyś piłkarze ,podpisywałam im papiery, z wieloma z nich nawet się polubiliśmy , ale on się nie pojawiał,pewnie wyjechał do Dortmundu .Okropnie tęskniłam ,chciałam znów go ujrzeć.
...
Wczoraj minął dokładnie 37 dzień mojej pracy w siedzibie PZPN-u .
Ale nie był zbyt udany.Dzień zapowiadał się całkiem dobrze, wstałam godzinę przed budzikiem poszłam do Libera obudzić go i troszkę powkurzać, a że jest mega śpiochem udało mi się to bez trudu ... mieszkamy w jednej klatce na przeciwko siebie nie dawno a on już ma mnie dość ! :D
Następnie wsiadłam w samochód i pojechałam do pracy.Gdy weszłam do gmachu na przywitanie ochroniarz Władek kazał mi przeparkować samochód, on to potrafi utrudnić życie.Po kilku minutach byłam już na górze , przywitałam się z Anią i wzięłam korespondencję, gdy weszłam do swojego gabinetu przy biurku siedziała zapłakana Marcelina .
-Co się stało? - podbiegłam do niej szybko i przykucnęłam na przeciwko niej
-Nic,odczep się- odpowiedziała zapłakana
-Może mogę Ci w czymś pomóc?
-Nie ,nie możesz ,nie wtrącaj się w nie swoje sprawy ,okej?- wykrzyczała i wybiegła do łazienki
Znając życie pewnie znów chodzi o jakiegoś faceta,pewnie zadzwonił pięć minut później - zażartowałam z myślach i usiadłam przy swoim biurku,po chwili zadzwonił telefon .
-Biuro reklamy i promocji PZPN ,słucham .
-To ja Ania , przyszła Pani Anna prosi o podpis na dokumencie w sprawie umieszczenia logo PZPN w sesji zdjęciowej
-Co za Anna ?
-Zaraz ją poznasz, już ją wysłałam do twojego gabinetu
-Dobrze ,dobrze
W tej chwili do środka weszła kobieta ,poznałam ją dopiero gdy podeszła do biurka i podała mi dłoń na przywitanie.To była narzeczona Roberta, tak Ania Stachurska :[
Ona jest taka śliczna ,pasuje do Roberta jak mało kto
-Przyszłam z papierami dotyczącymi sesji zdjęciowej ,którą robimy wraz z moim narzeczonym dla jednego z magazynów , chodzi o lokowanie loga PZPN-u na koszulce w którą będę ubrana , muszę mieć pozwolenie, zupełny banał ale potrzebuję Pani podpisu
-Rozumiem, już podpisuję - wzięłam od niej dokument i podpisałam
-Ja Panią skądś znam-stwierdziła , poczułam zimny dreszcz, gdy przypomniałaby sobie tą sytuację z sylwestra mogłoby skończyć się to delikatnie mówiąc źle, niestety... miała dobrą pamięć
-To Pani śpiewała na sylwestrze a potem prowadziła ciekawą konwersację z moim Robertem ,nie mylę się prawda? -zapytała z ironią w głosie
-Tak to ja...
-Ach , co za zbieg okoliczności, no nic ...
Po tych słowach wstała z krzesła i wzięła podpisany dokument
-Do widzenia -i tak po prostu wyszła
Supr rozdział :) Czekam na następy! Zapraszam do siebie http://izakubastory.blogspot.com/2013/01/rozdzia-20.html
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :) http://footballforever12.blogspot.com/
Przeczytałam wszystkie rozdział spod rząd i jestem zachwycona < 3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :
http://opowiadania-rl9.blogspot.com/