Kolejnego dnia idąc do pracy miałam cichą nadzieję,że już nigdy nie przyjdzie tam Anna.Ona za mną nie przepada,to widać... ale ja również zachwycona na jej widok nigdy nie będę.
Gdy weszłam do swojego gabinetu zobaczyłam o dziwo pracującą Marcelinę.
-Cześć, ty już w pracy? nie wierzę własnym oczom
-Bardzo zabawne, po prostu prezes zakazał mi się spóźniać,powiedział ,że jeszcze raz się to powtórzy zwolni mnie... cham jakich mało !
-Yy... właśnie w ten sposób postępują szefowie...wymagają punktualności, to normalne
-Gdybym to ja była prezesem ...
-Tak,tak wiem ...-przerwałam Marcelinie,jak zwykle wygłaszałaby te swoje mądrości
W tej samej chwili do środka wszedł nasz prezes
-Magda chodź na chwilkę do mojego gabinetu,musimy porozmawiać
-Dobrze, już idę
Wyszłam i poszłam za nim.Gdy już usiedliśmy zaczęliśmy rozmawiać
-Coś się stało?-zapytałam lekko poddenerwowana
-Mam dla ciebie do wykonania bardzo ważne zadanie.Otóż musisz pojechać wraz z Łukaszem,Kubą i Robertem do Dortmundu.
-Słucham? -zapytałam nie dowierzając
-Musisz po prostu zjawić się z nimi od czasu do czasu na jakiejś gali w Niemczech, pokręcić się przy nich z naszym logiem,itp.Ma to na celu promowanie polskiej piłki nożnej,może jakiś zawodnik skusi się aby do nas dołączyć.. przecież ja nie muszę tłumaczyć ci takich rzeczy
-No tak, ja rozumiem a ile to ma trwać?
-Przynajmniej trzy miesiące ,dostaniesz trzy krotnie więcej pieniędzy niż tu ... to co ,zgoda?
-Myślę,że mogę się zgodzić .
-Świetnie! A teraz możesz iść do domu nie będę cię wiecej męczył,ale masz zadanie ubierz się dziś wieczorem ładnie, pod twój dom podjedzie limuzyna i zabierze cię do klubu Nirvana tam bliżej poznasz nasze trio z Dortmundu
- na te słowa uśmiechnęłam się szeroko ,dziś kolejny raz miałam spotkać się z Robertem !!
- na te słowa uśmiechnęłam się szeroko ,dziś kolejny raz miałam spotkać się z Robertem !!
Pojechałam do domu najszybciej jak się dało,wywaliłam z szafy wszystko co miałam musiałam znaleźć coś wyjątkowego!
Znalazłam brzoskwiniową sukienkę.
Zbliżał się wieczór,do drzwi zapukał szofer i zaprowadził mnie do limuzyny,wsiadłam.W środku było zniewalająco, mega przepych..byłam tak zajęta podziwianiem jej środka,że nie zauważyłam kiedy dojechaliśmy.Szofer otworzył mi drzwi ,wyszłam przed sobą zobaczyłam jeden z najmodniejszych i nie ukrywajmy...najdroższych klubów w Polsce.Weszłam do środka, w tle leciała właśnie spokojna piosenka ,rozejrzałam się w okół było mnóstwo ludzi .W tłumie zauważyłam Marka,podeszłam do niego
-Cześć
-Witaj,wyglądasz.. noo.wow... świetnie-powiedział uśmiechając się
-Dziękuje ci bardzo-odwzajemniłam uśmiech
-Spójrz, tam na kanapie siedzą chłopcy i niecierpliwie na ciebie czekają,chodźmy-złapał mnie za rękę i poszliśmy
Swój wzrok od razu skierowałam na Lewego.Był ubrany w białą koszulę i czarne spodnie,jaki on jest przystojny *.*