Słuchałam,słuchałam i słuchałam...w jego słowach było tyle bólu i żalu, nie mogłam na to patrzeć,chodziło oczywiście o ten krępujący dla niego incydent ze spodenkami,on był taki załamany,opowiadał mi jak to nawet wierni kibice szydzą z niego w internecie..to straszne! pocieszałam go mówiąc:
-Kuba ,takie wypadki się zdarzają a ci którzy wyśmiewają się z Ciebie za pomogą tych głupiutkich memów na dziecinnych stronach to nie wierni kibice,lecz banda oszołomów którzy zrobią wszystko aby zdobyć szacun w internecie, w realu nie dorastają ci nawet do pięt..nie martw się ,jeśli chcesz to wydamy jakieś oświadczenie lub coś w tym stylu ...
-To chyba nie ma sensu,nie będę w ogóle zwracał na to uwagi .I nie myliłem się przychodząc tu,wiedziałem ,że podniesiesz mnie na duchu ,dziękuje bardzo.
-Na mnie zawsze możesz liczyć,przecież wiesz -puściłam mu oczko i przytuliłam mocno do siebie.A po chwili ...poczułam jak odsunął się ode mnie delikatnie,pogłaskał po policzku i złożył pocałunek na moich ustach ..tego się nie spodziewałam,to było piękne uczucie,ale wiedziałam,że robię źle,odsunęłam się więc od niego,zagryzłam wargi i odwróciłam od niego wzrok
-Będzie lepiej jak już pójdziesz ...-wymruknęłam spod nosa,wtedy Kuba wstał i udał się do drzwi,przed ich otwarciem ustał na moment,spojrzal na mnie i oznajmił :
-Ja nie żałuję,na prawde nie żałuję - i wyszedł
Ja siedziałam na sofie w milczeniu jeszcze przez jakiś czas,w głowie miałam mętlik,nie wiedziałam co mam o tym myśleć.. moim zadaniem przecież nie jest rozkochiwanie w sobie piłkarzy,ale godne ich reprezentowanie..
-Będę musiała z nim poważnie porozmawiać -pomyślałam.Wtedy do mojego gabinetu wszedł Prezes Zbigniew Boniek
-To koniec,koniec,koniec,koniec... polska piłka nożna to dno,kibice ślą nam gesty niezadowolenia,ciągle jakieś docinki i drwiny w mediach ,coś z tym trzeba zrobić- lamentował stojąc na środku mojego gabinetu.Wtedy uświadomiłam sobie w jak bardzo dziwny sposób przyciągam do siebie dziwne sytuacje,każdy mi się zwierza i powierza swoje problemy ..
-Spokojnie,Panie Zbigniewie.Wszyscy wiemy na czym polega problem reprezentacji,oni przed każdym meczem mają jeden lub dwa treningi,nie znają się,nie potrafią się porozumieć ,trio z Borussi gra na pamięć, reszta kołata się na boisku podając gdzie popadnie,ale to jest do zrobienia...musimy po prostu pozwolić im wspólnie pograć,dać się zapoznać ..
-Też nad tym myślałem,chciałem nawet wypożyczyć naszych zawodników z klubów na miesiąc,może półtora ,żeby sobie pograli ale wtedy trzeba zapłacić każdemu z klubów wysokie rekompensaty,nas na to nie stać -stwierdził siadając obok mnie
-Na prawdę nie mamy skąd wziąść tych pieniędzy?-zapytałam z grymasem na twarzy
-Kompletnie nie,co prawda nasz związek jest najbogatszy z Polsce ale i tak takiej sumy nie posiadamy,musielibyśmy wziąść jakiś kredyt,pożyczkę.. ja aktualnie sam mam swój osobisty kredyt,drugiego nie dostanę..-wtedy coś we mnie drgnęło..
-Ja jestem młoda,wypłacalna bo mam dobrze płatną pracę..więc ja go wezmę
-Ty? nie pozwolę na to nigdy w życiu..-powiedział stanowczo
-Ale ja jestem dorosła, sama podejmuję decyzje -wtedy nabrałam w siebie siły,wstałam z kanapy i ustałam na przeciwko prezesa
-Jeśli tego nie zrobimy polska piłka nożna upadnie,kibice się załamią,wierzy w nas miliony osób nie zawiedźmy ich
-Jesteś nie oceniona i bardzo szalona z nieba nam spadłaś-wstał i przytulił mnie mocno klepiąc jednocześnie po plecach
...
Na drugi dzień poszłam do banku i złożyłam odpowiednie papiery,po kilku dniach dostałam pozytywną odpowiedź.Wzięłam ogromną sumę w zastaw kredytu dostałam udziały w PZPN-nie .Wiedziałam ,że wiąże się z tym ogromne ryzyko,bo kredyt będzie spłacany przez kilka lat ,ale wierzyłam ,że wszystko się uda .Miałam jeszcze większą motywację bo robiłam to między innymi dla Roberta :)
Kilka dni później prezes wpłacił odpowiednie sumy dla poszczególnych klubów w których grają nasi reprezentanci.Dokładnie za 4 dni od wpłaty każdy z nich przyjechał do Warszawy,kolejnego już dnia miał się odbyć pierwszy trening na stadionie narodowym,postanowiłam zrobić niespodziankę chłopakom i powspierać ich trochę z trybun.Wstałam dosyć rano,ponieważ chłopcy zaczynali trening o 9.00 ,zeszłam na dół i zrobiłam sobie musli,potem poszłam się trochę odświeżyć.W ciało wtarłam owocowy balsam,na twarz nałożyłam fluid ,zrobiłam kreski eye-linerem i podkreśliłam oko tuszem do rzęs.Rozpuściłam włosy,założyłam obcisłe rurki ,koszulkę z nadrukiem ,ramoneskę i trampki conversy.Gdy byłam już gotowa przełożyłam przez ramię moją czarną torbę i pobiegłam na przystanek ,akurat tego dnia postanowiłam wybrać się autobusem,nie lubię tłuc się samochodem po zatłoczonej Warszawie.Po 10 minutach byłam już pod stadionem,spojrzałam na mój złoty zegarek aby sprawdzić godzinę była już 9.00 wbiegłam szybko po schodach,pokazałam ochroniarzom swoją legitymację i udałam się w stronę szatni chłopaków.Nie wchodziłam do środka,chodź wiem ,że omijają mnie super widoki *.* to zawsze uważam ,że szatnia to jest takie szczególne miejsce tylko dla piłkarzy i trenera,więc poczekałam przed drzwiami,gdy zauważyłam ,że się otwierają ustałam na przeciwko ,jako pierwszy wyszedł Robert,wyglądał tak cudownie ..nie widzieliśmy się prawie miesiąc ,tak bardzo tęskniłam ,gdy tylko wyszedł rzuciłam się na niego jak szalona ...
-Madzia !!-krzyknął uradowany i podniósł mnie do góry ,wtuliłam się w niego mocno..nieopisywalne uczucie ..
-Ale się stęskniłam -cieszyliśmy się tak sobą do póki chłopacy nie zaczęli na nas krzyczeć
-Ej,ej my się też za nią stęskniliśmy
Robert postawił mnie na ziemię a do mnie przyszli wszyscy chłopcy, z każdym z osobna zaczęłam się witać i przytulać
-No dobra dobra,koniec tego dobrego chłopcy czas na trening,potem się z nią wyściskacie -usłyszałam za plecami ,to był oczywiście trener Fornalik z którym również się przywitałam.
Wszyscy razem udaliśmy się na stadion,chłopcy na murawę a ja na trybunach wymachiwałam biało-czerwonym szalikiem aby dodać im ducha walki ...
Uff... ale się napisałam :))
Bardzo się ucieszylam ,że ostatni rozdział tak bardzo się wam spodobał, cieszę się ,że lubicie moje opowiadanie ,postaram sie teraz was nie zaniedbywać :*
Cudowny rozdział. My nie lubimy twojego opowiadania, MY JE KOCHAMY ♥ Wow, Magda wzięła kredyt. Widać dobra z niej dziewczyna. I słodko się zrobiło, jak się z Lewym przytuliła. No czekam z niecierpliwością na następny. Kiedy dodasz kochana ?? :****
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowne. Kocham to <33 Magda jest bardzo odważna, że wzięła taki duży kredyt. Czekam na kolejny rozdział ;) i dołączam się do pytania lipglosstohands kiedy następny?
OdpowiedzUsuń