Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 14

Zmęczeni siedzieliśmy blisko siebie  na kanapie ,zwróciliśmy na siebie wzrok
-Wygrałem..- stwierdził Robert
-Chyba nie...
-Dobra pójdę na ustępstwo remis, ale niedługo rewanż?
-Z konieczności..- zaśmiałam się ,po chwili zadzwonił mu telefon,Robert wyjął go z kieszeni po czym nie odbierając odłożył ,ale zdążyłam zauważyć na wyświetlaczu Jego smartfona ,że dzwoniła Ania
-Nie odbierzesz?- zapytałam
-Nie,to nic ważnego-po chwili telefon przestał dzwonić
-Robert nie pojawiłeś się na noc,Ania na pewno się niepokoi będzie lepiej jeśli oddzwonisz ..
-Ale teraz spędzam czas z tobą ,w domu wszystko jej wyjaśnię
-Trzymam Cię za słowo głuptasie-powiedziałam po chwili Robert  przysunął się do mnie bliżej,spojrzał mi głęboko w oczy i zaczął bawić się moimi włosami
-Bardzo Cię lubię ,nie wiem czemu ale masz w sobie pewien magnez który mnie do ciebie przyciąga, to nieopisywane uczucie..-przyglądając mu się niepewnie słuchałam jego słów
-Mów dalej ,lubię jak mówisz- uśmiechnęłam się kącikiem ust
- Na prawdę? hah.. nigdy nikt mi nie powiedział czegoś takiego, zazwyczaj chłopacy z Borussi jak i z reprezentacji denerwują się jak za dużo mówię -zaśmiał się,po czym zbliżał się do mnie stopniowo w pewnym momencie nasze usta się zetknęły,poczułam w brzuchu miliony motylków ,nigdy się tak nie czułam... ! Zaczeliśmy się namiętnie całować






Dziś bardzo króciutki rozdział bo mam mało czasu a chciałam w końcu coś dodać :)
Niedługo postaram się dodać kolejny .

piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 13

Mogłabym wpatrywać się w niego przez całą resztę mojego życia...ale wyglądałoby to przynajmniej dziwnie.
-No więc poznajcie,to Magda na której spotkanie tak długo czekaliście-powiedział Marek
Łukasz,Kuba i Robert wstali z kanapy, pierwszy podszedł do mnie Łukasz
-Cześć,jestem Łukasz ...z nami nudzić się nie będziesz -stwierdził ściskając moją dłoń na powitanie
-Trzymam Cię za słowo -puściłam mu oczko
Kolejny podszedł do mnie Kuba ,podał mi rękę
-A ja Kuba ,miło mi cię poznać ..dużo o tobie słyszałem 
-Mam nadzieję,że same dobre rzeczy?
-No pewnie ...
-A ty Robert nie zapoznasz się z naszą nową koleżanką?-zapytał Łukasz
Robert podszedł do mnie i uśmiechnął się szeroko
-My się już znamy 
-Nie chwaliłeś się -oburzyli się chłopcy
-Dobrze,ja was zostawiam samych..muszę pojechać jeszcze do firmy opiekujcie się nią!- powiedział Marek ,pożegnał się i wyszedł.My usiedliśmy na kanapie ,chłopcy zamówili mi drinka ..
Rozmawiało mi się z nimi genialnie,są po prostu zwariowani! Ciągle żartują,przekomarzają się .. uwielbiam takich pozytywnych ludzi.Po wypiciu kilku drinków zaczęło mi się kręcić w głowie, byłam pijana !
-Dobrze się czujesz,może chcesz abyśmy zawieźli cię do domu?-zmartwiony Robert zapytał
-Nieeeeee...,-wykrzyknęłam ,wstałam z miejsca i ustałam na przeciwko chłopaków
-Mam ochotę zatańczyć - pwoiedziałam chwiejąc się delikatnie na nogach
Łukasz bez wahania wstał i podszedł do mnie
-Ja z tobą zatańczę !
Złapał mnie za rękę i wziął na środek parkietu, wygłupialiśmy się do rytmu piosenki do chwili dołączył do nas Kuba ,jedynie Robert został przy stoliku ..
-A co z Lewym?-zapytałam Kubę
 -Nie wiem ,może za mało wypił 
-Poczekajcie
Powiedziałam ,poszłam do Roberta ,usiadłam blisko niego ..
-Coś się stało?-zapytałam przyglądają się mu uważnie,od odwrócił głowę w moją stronę ,uśmiechnął się
-Nie,nic się nie stało..idź baw się z chłopakami -powiedział popijając drinka,złapałam za szklankę z której pił delikatnie wzięłam ją od niego i odstawiłam na stolik,spojrzałam mu głęboko w oczu,złapałam za rękę i bez słowa zaprowadziłam na środek sali 
-Nie mogłabym się bawić z myślą,że siedzisz tam sam -powiedziałam kołysząc się w rytm piosenki.Robert również zaczał tańczyć , bawiliśmy się jeszcze przez jakiś .Gdy wyszliśmy już z klubu zadzwoniliśmy po taksówkę .Było mi zimno,trzęsłam się ,widząc to Lewy zdjął swoją marynarkę i nałożył na moje ramiona,uśmiechnęłam się i podziękowałam wtedy podjechała taksówka która miała rozwieść nas do domów.Pierwszy wysiadł Łukasz,potem Kuba mój dom miał być kolejny.
-Udany wieczór prawda?- Spojrzałam na Roberta i uśmiechnęłam się delikatnie,byłam tak śpiąca ,że nawet jego widziałam podwójnie,oparłam swoją głowę o jego ramię
-Jeden z najwspanialszych w moim życiu- stwierdziłam ,po czym zamknęłam oczy i usnęłam.Obudziłam się dopiero w swoim łóżku,otwierając oczy zauważyłam Roberta nachylającego się nade mną i okrywającego mnie kocem
-Śpij,śpij ..a ja już idę 
-Zostań ze mną-poprosiłam spoglądając w jego oczy
-Nie mogę..-przerwałam mu w połowie zdania kładąc swój palec na jego wargach 
-Proszę...
-Dobrze ,zostanę- słysząc te słowa ucieszyłam się bardzo
-Dziękuje .
Robert położył się obok mnie ,spoglądał na mnie ,odwróciłam się do niego twarzą ,okryłam go drugą połową koca i zasnęliśmy.Gdy obudziłam się rano o dziwo nie bolała mnie głowa,po tylu drinkach spodziewałam się całodniowej migreny.. a tu nic..
Obok mnie nie było już Roberta, w pewnej chwili pomyślałam ,że to pewnie był tylko piękny sen ,ale na szczęście się myliłam ..po chwili do mojej sypialni wszedł Robert wraz z tacą ze śniadaniem
-Witaj,jak się spało?-zapytał,usiadłam 
-Cześć, znakomicie ..
Robert postawił tacę ze śniadaniem na łóżku
-Smacznego -powiedział uśmiechając się.Na tacy były same smakołyki, musli,kanapki z moimi ukochanymi warzywami,kawa , ciasto 
-Dziękuje, smacznego
Zaczęliśmy jeść ,kiedy skończyliśmy Robert zaniósł talerze do kuchni, ja wstałam i ubrałam się.
Gdy weszłam do kuchni Robert zmywał naczynia,podbiegłam do niego
-Ej .. co ty robisz? Przecież ja bym to zmyła- zabrałam mu zmywak z ręki
-Nie,nie,nie.. kto robi śniadanie ten zmywa- wypiął mi z zabawny sposób język
-Osz ty -poklepałam go delikatnie po policzkach ,on nie został mi dłużny ..zaczął mnie łaskotać!
-Przestań.Robert! Mam okropne łaskotki !-krzyczałam ,ale on mnie nie słuchał! Wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu nie przestając mnie łaskotać , położył mnie na kanapie i łaskotał jeszcze bardziej
-Zemszczę się zobaczysz !!!
-Czekam- powiedział przestając przy tym mnie łaskotać 
-Na pewno tego chcesz?
-Z całą pewnością
Przekręciłam go na plecy,nachyliłam się nad nim i tym razem to ja zaczęłam go łaskotać,po  kilku minutach szaleństw zmęczeni przestaliśmy ...